W końcu.
Nareszcie.
Uff.
Ania jest nasza!
Dopiero po trzynastu miesiącach mieszkania z nami wszystkie sprawy prawne zostały załatwione. W końcu
zostaliśmy rodzicami Ani.
W zeszłym tygodniu dostaliśmy papiery z sądu i z agencji i jeszcze innych urzędów i w tym tygodniu mogliśmy ją zarejestrować jako naszą córkę.
Ma już oficjalnie zmienione nazwisko i imię.
Ma już meldunek z resztą naszej rodzinki.
Ma już kartę ubezpieczalni.
Ma już nowy paszport.
Wszystkio udało się załatwić w dwa dni. Ciekawa jestem ile czasu potrzebaby było na załatwienie tych spraw w Polsce...
Boże dzięki Ci za tą małą osóbkę, która wnosi do naszego życia, do naszej rodziny tyle uśmiechu i radości!
gratuluje powiekszenia rodzinki.
OdpowiedzUsuńDziękuję z całego serca :-)
UsuńCieszymy sie razem z Wami i witamy Anię ponownie w rodzinie.
OdpowiedzUsuńAnia nie może się już doczekać wizyty u Babci i Dziadka. Całujemy!
UsuńW Polsce załatwienie tych formalności trwa zdecydowanie wiecej niż dwa dni. Za to u nas dzieci mieszkały nie 13 a 3 miesiące zanim zostały zupełnie nasze. Ale nie wazne ile wszystko trwa, ważny jest efekt końcowy :) gratuluję
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu. Teraz już nie wyobrażam sobie naszej rodzinki bez Ani :-)
UsuńW Polsce załatwienie tych formalności trwa zdecydowanie wiecej niż dwa dni. Za to u nas dzieci mieszkały nie 13 a 3 miesiące zanim zostały zupełnie nasze. Ale nie wazne ile wszystko trwa, ważny jest efekt końcowy :) gratuluję
OdpowiedzUsuń